Polityczne trzęsienie ziemi w Wielkiej Brytanii. Premier składa rezygnację
Liz Truss pełniła urząd premiera zaledwie przez przez kilka tygodni. 6 września zastąpiła na tym stanowisku Borisa Johnsona.
Rezygnacja premier Truss
Truss poinformowała, że w już w środę spotkała się z królem Karolem III, potwierdzając, że rezygnuje ze stanowiska lidera Partii Konserwatywnej, a tym samym premiera.
Polityk ma pełnić funkcję do momentu wyboru swojego następcy. Jak zapowiedziała podczas wystąpienia przed siedzibą premiera na Downing Street 10, wybór nowego lidera Partii Konserwatywnej i premiera (ponieważ Konserwatyści wygrali ostatnie wybory), odbędzie się już w przyszłym tygodniu.
Przed objęciem stanowiska premiera Truss była szefem MSZ w rządzie Johnsona, a wcześniej m.in. sekretarzem stanu ds. środowiska, ministrem sprawiedliwości, a w latach 2017-2019 pełniła funkcję głównego sekretarza skarbu.
Jak podkreśla serwis BBC News, 45-dniowa kadencja Truss jako szefa rządu to nowy rekord. Poprzednim, najkrócej rządzącym premierem, był sprawujący stanowisko przez 119 dni George Canning.
Kłopoty premier Wielkiej Brytanii
Problemy Truss związane są z kryzysem gospodarczym w Wielkiej Brytanii oraz planowaną przez nią polityką fiskalną. Polityk proponowała m.in. cięcia podatków oraz zwiększenie zadłużenia państwa, ostatecznie jednak zmieniła zdanie i doszło do fundamentalnej zmiany programu gospodarczego oraz zmiany na stanowisku ministra finansów; nowy szefem resortu finansów został Jeremy Hunt.
Kolejny kłopoty spadły na Truss w środę, kiedy ze stanowiska zrezygnowała minister spraw wewnętrznych Suella Braverman. Polityk podała się do dymisji z powodu wysłania "oficjalnego dokumentu" z prywatnego maila.
"Rząd opiera się na ludziach biorących odpowiedzialność za swoje błędy. Ja taką odpowiedzialność przyjmuję. Popełniłam błąd. Rezygnuję" – przekazała Braverman.